Chcesz prowadzić budżet domowy i zacząć spisywać swoje wydatki, ale gdy tylko widzisz dostępne w internecie instrukcje, to strasznie Cię to przytłacza? Nie dziwię Ci się, bo większość twórców ma kompletnie nieżyciowe rady i proponuje Ci nie szybką kontrolę, a dodatkowy etat.
Pokażę Ci jak jak uporządkować budżet, by korzystanie z niego zajmowało Ci tylko kwadrans miesięcznie.
W poprzednim materiale omawiałem czym naprawdę jest budżet domowy i co pozwala kontrolować, więc jeśli jeszcze go nie widziałeś, to zacznij od niego, a teraz przyjrzymy się kategoryzacji wydatków.
Kategoryzacja wydatków w budżecie domowym
Problem nieskutecznych kategorii wydatków w budżecie
Musisz wiedzieć, że przygotowanie dobrych kategorii wydatków jest tak naprawdę najważniejszą i najtrudniejszą częścią tworzenia budżetu. Mówię tworzenia, bo póki co tworzymy Twoje narzędzie. Prowadzenie go to coś zupełnie innego.
Czytelna kategoryzacja to przejrzysty raport domowych finansów, a nie spis kosztów bez ładu i składu. Żeby od razu rozwiać Twoje wątpliwości – nie ma znaczenia jakiego narzędzia używasz. Może to być aplikacja w telefonie albo gotowy arkusz Excela z internetu czy nawet program na komputer.
Paraliż wyboru narzędzia do prowadzenia budżetu domowego
Pobierz sobie coś darmowego i sprawdź czy Ci pasuje, jeśli tak to zostaw, a jak nie, to pobierz coś innego. To akurat nie ma żadnego znaczenia i nie trać czasu na szukanie perfekcyjnego narzędzia, bo realnie różnią się kilkoma funkcjami, z których i tak nie będziesz korzystać.
Jedyne czego nie polecam to prowadzenie budżetu na kartce albo w zeszycie. Jest to po prostu niepraktyczne, bo na koniec miesiąca musisz wszystko dodawać ręcznie. Niech komputer policzy wszystko za Ciebie.
Czemu kategorie wydatków w budżecie domowym są ważne?
Ale wracając do tego, czemu kategorie są takie ważne. Pierwszy problem przy budżecie to zbyt luźne lub zbyt rygorystyczne podejście.
Zobaczmy to na przykładach:
Załóżmy, że Twoja rodzina zarabia 8.000 zł miesięcznie. To tylko przykładowa kwota dla obliczeń, więc w ogóle się nią nie przejmuj.
W zbyt luźnym podejściu masz np. 4 kategorie – koszty życia, oszczędności, kredyty i przyjemności.
Wedle Twoich założeń, które od kilku miesięcy się sprawdzają na koszty życia przypada 5.000 zł, na kredyty 2.000 zł, na oszczędności 500 zł, więc na przyjemności także zostaje 500 złotych.

Od miesięcy wszystko się zgadza, więc budżet działa jak powinien prawda? No owszem, póki się zgadza, to działa. Gdy jednak po pewnym czasie te proporcje się rozjadą, to zauważysz, że taki budżet nie spełnia podstawowego założenia, czyli nie daje Ci żadnego feedbacku.
Powiedzmy, że w danym miesiącu koszty życia skaczą z 5.000 zł na 6.000 zł, kredyty pozostały bez zmian, ale na przyjemności wydałeś nie 500 zł, a 700 zł. To wszystko zauważasz dopiero w momencie kontroli oszczędności, których nie dość, że nie ma, to jeszcze sporo Ci brakuje.

Budżet absolutnie się nie spiął.
Skoro wydałeś więcej na podstawowe koszty utrzymania i przyjemności, to domyślasz się gdzie leży problem. Ale no właśnie… Domyślasz się. Twój budżet nie daje Ci konkretnej informacji, więc albo sobie przypomnisz albo musisz przekopywać historię konta bankowego, w której też może nie być wszystkiego, bo za część rzeczy mogłeś zapłacić gotówką.
Całkiem przeciwną sytuacją jest stworzenie UBER ARKUSZA, czyli tego przerośniętego potwora do inwigilacji każdego grosza, który uwielbiają promować blogerzy finansowi.
Masz 15 ogólnych kategorii, a do każdej z nich jest przypisane kolejne 10 podkategorii. MEGA KONTROLA!!! Hehe, nie no, nie uważasz że 150 pozycji do śledzenia to zdecydowana przesada? Niektórzy naprawdę wierzą, że jest im to potrzebne, ale w prawdziwym życiu ten pogląd jest szybko weryfikowany i 3/4 kategorii stoi puste albo ma 1 wydatek w ciągu całego roku. Wycinaj zbędny nadmiar!
Budżet domowy to narzędzie, które ma odpowiadać Twoim REALNYM potrzebom, ale też spełniać swoje zadanie.
Budżet domowy ma spełniać Twoje potrzeby
Zacznij od stworzenia kilku głównych kategorii i ułóż je wedle tego, jak często będziesz wpisywać tam wydatki. Zwyczajnie przyspieszy to uzupełnianie danych. Może to być np. jedzenie, dom, higiena, transport, kredyt, oszczędności i rozrywka. Twoja kolejność może wyglądać zupełnie inaczej lub możesz w ogóle mieć całkiem inne kategorie. Ważne, żeby były odbiciem Twojego stylu życia.
Masz już główne kategorie? Super! Ale nie zawsze będą w stanie podać Ci wartościowe informacje. Jeśli założyłeś poziom wydatków w kategorii dom na np. 2.000 zł, a na koniec miesiąca widzisz 2.500 zł, to wiesz że masz problem, ale jaka była jego przyczyna?
Nowe meble? Wyższe rachunki? Jeśli tak, to za co? Nie wiesz, bo masz zbyt ogólną kategorię.
Twórz podkategorie, które pozwalają kontrolować koszty, które FAKTYCZNIE chcesz kontrolować. Nie ma sensu dzielić jedzenia na zakupy do domu, przekąski w pracy i wyjścia na miasto, jeśli praktycznie wszystko gotujesz w domu i raz na miesiąc zjesz kebsa na mieście. Daj sobie spokój i wpisz to do ogólnej kategorii.
Taki podział ma z kolei sens, gdy chcesz kontrolować konkretne koszty, np. słodycze, bo w jakiś sposób pomaga Ci to zauważyć ile ich jesz, a chcesz to ograniczyć. Możesz też podzielić wydatek na domowników, np. Twoje książki i książki Twojej żony. Przydaje się to także w przypadku rachunków za prąd, wodę, internet itd. bo możesz używać budżetu jako checklisty, czy wszystko zostało już opłacone.
Dostosuj to pod siebie i zachowaj umiar. W razie potrzeby, po prostu dodasz sobie nową pozycję, ale z doświadczenia wiem, że z biegiem czasu raczej będziesz je eliminować.
Poza grupami wydatków, zalecam wyszczególnienie oszczędności, które chcesz regularnie odkładać. Określenie ich dokładnego poziomu jest ważne, bo planowanie na zasadzie „oszczędzę co zostanie” w ogóle nie działa. Taka kasa rozchodzi się szybciej niż pierogi w wigilię, więc określ kwotę i przelej na oddzielne konto lub subkonto od razu po otrzymaniu wypłaty.
Wiem, było trochę długo, a samo tworzenie kategorii wydaje się upierdliwe, ale na szczęście robisz to tylko raz.
Jeśli potrzebujesz jeszcze więcej wiedzy o budżecie ułożonej w konkretną strukturę, to wlatuje autoreklama, bo przygotowałem ekspresowy kurs online, dzięki któremu Twój budżet zmieni się z przykrego obowiązku w prostą, szybką i skuteczną kontrolę Twoich finansów, ale teraz czytaj dalej i się nie rozpraszaj, bo przechodzimy do spisywania wydatków.
Spisywanie wydatków w budżecie domowym
Gdy już masz gotowe kategorie, to czas zacząć z nich korzystać, a więc spisywać swoje wydatki. Przypominam, że budżet nie jest jedynie pamiętnikiem, w którym zapisujesz, ile wydałeś na ulubione ciasteczka. Każdy miesiąc powinien mieć określoną kwotę jaką przewidujesz, że wydasz w konkretnej kategorii. To właśnie element planowania, w którym przydzielasz swoim pieniądzom dokładne zadania i tylko w ten sposób na koniec miesiąca ustalisz ile pieniędzy już wydałeś oraz jak bardzo zgadza się to z Twoimi założeniami. Albo nie!
Nie będę się powtarzał co do kontrolowania tych poziomów, bo mówiłem o tym przed chwilą przy okazji tworzenia kategorii, dlatego od razu przejdźmy do tego, jak błyskawicznie spisywać wydatki.
Na początku wspomniałem o prowadzeniu budżetu w kwadrans miesięcznie i jak najbardziej jest to możliwe. Na potrzeby tych materiałów zmierzyłem swój czas i przez cały miesiąc poświęciłem tylko 14 minut i 57 sekund. Zarówno na wprowadzanie paragonów, jak i planowanie na początku miesiąca. Da się!
Powinieneś mieć świadomość, że Tobie, nie uda się to od razu.
Musisz mieć tylko kategorie, z których będziesz realnie korzystać, obyć się z wybraną aplikacją i zwyczajnie nabrać wprawy. Ale uwierz mi, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej.
A co do spisywania wydatków, to są 2 sposoby: Dobry i zły.
Zły sposób spisywania wydatków w budżecie domowym
Najpierw ten zły, który pojawia się na wielu blogach finansowych.
Wygląda to tak:
- Zbierasz rachunki i odkładasz je na stosik w specjalnym pudełeczku przez tydzień.
- Wprowadzasz je do budżetu oczywiście w weekend, czyli gdy masz na to najmniejszą ochotę.
- Marnujesz na to nawet 2 godziny, bo przecież jest tego strasznie dużo i oczywiście wszystko jest pomieszane.
- A na koniec rozkładasz ręce w geście rozpaczy, bo masz dość tak absurdalnego rytuału.
Super sprawa prawda?
Poświęcać nawet 8 godzin miesięcznie na bezsensowną robotę, za którą nikt Ci nie płaci, tylko po to, żeby wiedzieć ile wydałeś na zakupy. Interes życia.
To jest nie tylko męczące, bezcelowe, ale też stoi w sprzeczności z podstawowym założeniem budżetu domowego, którym jest kontrola Twoich finansów. No bo zastanów się, jaką masz kontrolę, gdy widzisz co się dzieje tylko 4 razy w miesiącu?
Dobry, szybki i łatwy sposób spisywania wydatków w budżecie domowym
Poprawną opcją jest codzienne spisywanie wydatków. Dzięki temu masz zawsze aktualne dane, co znacznie wcześniej da Ci sygnał, gdyby coś było nie tak. Osobiście po prostu zostawiam paragony obok komputera i wieczorem wklepuję wydatki do Excela, co zajmuje mi 20-30 sekund.
Oprócz stałego monitorowania, po prostu obywasz się ze swoim arkuszem czy aplikacją, dzięki czemu prowadzisz budżet jeszcze szybciej no i budujesz swój nowy nawyk. Jeśli pewnego dnia odpuścisz czy zapomnisz wpisać ten 1 albo 2 paragony, to zrobienie tego jutro nie jest żadnym problemem. Jest to natomiast spory problem przy cyklu tygodniowym, gdzie takich rachunków możesz mieć już kilkadziesiąt. Przestaniesz prowadzić budżet przez zwyczajne uczucie przytłoczenia.
A co samego spisywania wydatków, to jeszcze mały pro tip. Wiadomo, że paragony z 1 typem wydatków jak samo jedzenie bardzo szybko wpisuje się do budżetu, bo wystarczy zerknąć na sumę. Problem pojawia się, gdy robisz duże zakupy z różnych kategorii jak np. jedzenie, kosmetyki, chemia gospodarcza czy jakieś bibeloty do domu i to po przynajmniej kilka produktów na kategorię.
Wyłuskiwanie pojedynczych pozycji z długiego paragonu jest czasochłonne i nikt nie ma na to ochoty, ale takie zakupy nie zdarzają się często, więc możesz pogrupować swoje produkty na taśmie przy kasie i poprosić o oddzielne paragony. Jeśli nie ma gigantycznego tłoku, to nikt się nie obrazi, a robi tak więcej osób niż myślisz i nie zauważyłem, żeby komuś to specjalnie przeszkadzało.
Oszczędzisz dzięki temu kilka minut w domu, albo nawet nie w domu, bo jeśli używasz aplikacji na telefon to możesz wpisać swoje paragony zanim dopchniesz wózek do auta. Dzięki temu prawie w ogóle eliminujesz rytuał zasiadania do budżetu, oprócz oczywiście comiesięcznej analizy.
Przypominam, że jeśli chcesz wiedzieć, jak się przeprowadza taką analizę i potrzebujesz więcej wiedzy o budżecie ułożonej w konkretną strukturę, to przygotowałem ekspresowy kurs online składający się z 12 lekcji, dzięki któremu Twój budżet zmieni się z przykrego obowiązku w prostą, szybką i skuteczną kontrolę Twoich finansów.
Jeżeli natomiast wolisz korzystać z moich darmowych materiałów, to zapraszam Cię do kolejnego artykułu, w którym omawiam tworzenie funduszy celowych oraz na wydatki nieregularne.
Budżet Domowy – Cykl Edukacyjny
- Co to jest budżet domowy i co pozwala kontrolować?
- Kategoryzacja i spisywanie wydatków w budżecie domowym
- Fundusz celowy i fundusz wydatków nieregularnych
- Inflacja stylu życia i budżet domowy
- Budżet domowy przy nieregularnych zarobkach
- Jak oszczędzać bez budżetu
- Jak ogarnąć budżet domowy od A do Z – Kompletny poradnik
2 comments
Od kilku miesięcy prowadzę budżet i nie mogłem się do niego przekonać. Ciągle czułem brak kontroli. Dopiero jak załapałem jak robić dobre kategorie, to zaczęło się spinać. Dzięki za ten poradnik.
Narzędzie (jakim jest budżet) nie rozwiąże problemu, jeśli do niego nie pasuje. Dlatego tak ważne jest dostosowanie go pod siebie.