Popularne rzeczy ściągają do siebie tłumy, oszczędzanie zbiera wokół siebie garstkę i to najczęściej tych zmuszonych. Co sprawia, że oszczędzanie nie zdobywa (i nie zdobędzie) popularności?
Dlaczego oszczędzanie pieniędzy nie jest popularne?
Oszczędzanie pieniędzy nie jest samo w sobie czynnością ani dobrą, ani złą. Dobre jest osiągnięcie dzięki niemu zamierzonego celu. Złe jest niezrównoważenie wyrzeczeń w imię oszczędności. Każdy z osobna analizuje stosunek poświęceń do korzyści i na tej podstawie podejmuje decyzję. Ta decyzja nie należy całkowicie do nas, ze względu na wpływ społeczny.
Dlaczego tak wielu z nas jest negatywnie nastawionych do zarządzania swoimi finansami? Co sprawia, że oszczędzanie jest passé?
1. Ludzie nie potrafią zarządzać pieniędzmi
Większość ludzi nie ma pojęcia jak działają finanse. Nie przejmują się nimi, nie mają budżetu domowego, nie wiedzą nawet ile wydają, a ile im zostaje. O ile cokolwiek im zostaje. Finanse osobiste są postrzegane jako coś trudnego i “nie dla nas”, finanse są dla bankierów.
To oczywiście brednie, bo Podstawy Finansów są bardzo proste i w zasadzie wystarczają do poprawienia swojej sytuacji materialnej. Lepiej jednak mieć wymówkę, że wszystko jest trudne. Trudne rzeczy nie mogą być popularne, bo są zarezerwowane dla wąskiego grona osób. To niszowy temat. Takie panuje przekonanie.
2. Oszczędzanie jest mylone z wyrzeczeniami
Powszechny obraz oszczędzania to odebranie sobie wszystkich przyjemności i wygód z życia, by oszczędzić kilka groszy, a po paru latach i tak nic z tego nie mieć. Większość osób myli oszczędzanie z wyrzeczeniami, bo faktycznie myśli o wyrzeczeniach.
Prawdziwie rozsądne oszczędzanie wcale nie oznacza eliminowania wygód, ani nawet codziennych przyjemności. Racjonalne oszczędzanie to pozbywanie się zbędnych wydatków, których często nawet nie zauważamy. Skoro z danej “przyjemności” i tak nie korzystamy, możemy wyeliminować jej koszt. Gdzie tu wyrzeczenie? Nie ma go.
Najlepsze oferty bankowe
Wrzesień 2024
Codziennie aktualizowane rankingi
Promocje bankowe do 900 zł premii
Lokaty do 6,1%
Konta osobiste do 750 zł bonusu
Konta oszczędnościowe do 7,2%
Konta firmowe do 3.000 zł premii
Karty kredytowe za darmo
Gdy w uszach rozbrzmiewa wyraz oszczędzanie, przed oczami pojawia się szlaban na kino, dobre jedzenie i kawę na mieście. Zamiast tego bieda i nuda. Oszczędzając nie musisz z niczego rezygnować, wystarczy, że dobrze rozegrasz zmianę ponoszonych kosztów. Nawet w samym efekcie latte, nie chodzi o wyeliminowanie kawy.
Wyrzeczenia mogą być popularne, o ile są w imię czegoś. Wyższego dobra. Zero Waste wyrzeka się plastiku, by chronić środowisko. Wegetarianie wyrzekają się mięsa, w imię ochrony życia zwierząt. Ty wyrzekasz się chwilowej korzyści lub przyjemności bo? No właśnie. Brak chwytliwej dla mas odpowiedzi.
3. Oszczędzanie kojarzy się ze skąpstwem i biedą
Oceniamy i jesteśmy oceniani na podstawie tego co widać. A jeśli nie równamy do cudzej normy, to dostaniemy łatkę sknery lub biedaka. Obie są nacechowane negatywnie i chcemy ich uniknąć. Oceny takie są wydawane na podstawie własnego stylu zarządzania pieniędzmi, a raczej jego brakiem. Sprawdź czy przekraczasz granicę między byciem sknerą, a odpowiedzialną finansowo osobą.
Każdy ma swoją “normalność”, a odstępstwa traktuje podejrzliwie, często szukając wyjaśnienia takiego stanu rzeczy. Pewien styl życia i wydatków jest też przez większość społeczeństwa (niesłusznie) uznawany jako zdrowy i poprawny. Wyrzekanie się jego elementów to zapalenie lampki kontrolnej: uwaga biedak!
Zjawiska kojarzone negatywnie mają bardzo małą szansę na stanie się naprawdę popularnymi. A tym bardziej, jeśli to my mamy być kojarzeni jako element negatywny.
4. Konsumpcjonizm
Ludzie nie są cierpliwi, chcą osiągać korzyści tu i teraz. Życie na pokaz jest po prostu modne. Wraz z rozwojem social mediów stało się to jeszcze bardziej widoczne. Chcemy uznania, więc pokazujemy swoje nowe buty, tropikalne wakacje, szybki samochód, większy dom.
Przechwalanie się istniało od zawsze. Już pierwsi jaskiniowcy porównywali wielkość swoich maczug. Zbytne przechwałki nie były jednak tolerowane do takiego stopnia, jaki ma miejsce od kilku, kilkunastu lat. Trend “Fake it till you make it” ma się dobrze. Każdy chce roztoczyć wobec siebie aurę sukcesu, a przy okazji nauczyć tego też Ciebie (oczywiście za skromne X złotych za kurs).
Kreujemy obraz, w którym stać nas na więcej, niż w rzeczywistości. Jak wypromować przeciwny trend, w którym to świadomie obcinamy nasz status? Taką próbę podejmuje coraz modniejszy minimalizm, choć nie opiera się on na samym oszczędzaniu.
5. Oszczędzanie jest nudne
Osoby świeżo wkręcone w oszczędzanie mogą to uznać, za coś niesamowitego. Przecież tyle wydatków można uciąć, na tyle sposobów oszczędzać! Tak naprawdę to nic ciekawego. Sam przez całe życie byłem oszczędny, poznałem tysiące sposobów i uważam oszczędzanie za nudy.
Przejdźmy z początkowej fascynacji do realiów. Co interesującego o oszczędzaniu możesz powiedzieć innym? Jakie wydatki usunąłeś? Ile już oszczędziłeś? No błagam Cię, kogo to obchodzi. To nie jest ekscytujące. Jeśli faktycznie kupisz sobie Ferrari, to będzie to szał. Ale zastanów się, co ten szał wzbudzi? Fakt samego oszczędzania, czy jednak Ferrari?
Kolejny raz przytoczę social media. Sprzedają się efekty, śmiech i ckliwe historie. Dlaczego moda na bycie fit ma się dobrze? Bo jak pokażesz zdjęcie kaloryfera na brzuchu, wzbudzisz emocje: podziw, zazdrość, pożądanie. Co się stanie gdy zaczniesz co tydzień wrzucać zdjęcia ekonomicznego kaloryfera z najnowszym termostatem? Większość uzna, że jesteś zjebem, a po drugim takim zdjęciu usunie ze znajomych.
Popularne staje się to, co wzbudza emocje. Oszczędzanie nie wzbudza emocji.
6. Brak silnych i chwytliwych autorytetów
To co modne, ma znanych influencerów i celebrytów, którzy dalej nakręcają popularność zjawiska. I nie mówię tu o influencerach niszowych, znanych tylko w danej kategorii, a znanych powszechnie. Możesz nie ćwiczyć i całkiem nie dbać o fitness, ale i tak znasz Chodakowską. Choć w minimalnym stopniu wiesz kim ta osoba jest i co robi. To wielkość autorytetów pokazuje prawdziwą popularność.
Nie wierzysz? Wymień 10 znanych influencerów “branży fit”. A teraz wymień 10 propagatorów zarządzania finansami i oszczędzania. Ilu już masz? Jednego czy dwóch?
Oszczędzanie jest nudne, więc i sam influencer ma ostro pod górę. Ile contentu można tworzyć o tym samym? Jak wiele osób zaczyna kojarzyć autora, gdy szuka rozwiązania problemu? Sami twórcy aspirujący do rangi autorytetu często nie mają na siebie kompletnie żadnego pomysłu i klepią teksty jeden za drugim. Przez to nigdy nie zbudują silnej marki, a co za tym idzie, nie będą ambasadorami idei, która im przyświeca.
Brak autorytetów, które ciągną to do przodu, przyczynia się do spowolnienia i upadku tematu w powszechnej świadomości. Jakiś czas temu swoją działalność zawiesił na kołku Michał Szafrański. Kto przejmie po nim pałeczkę? Wyraźnego kandydata nie widać, ale jeśli masz postawić na jakiegoś konia, to zapisz sobie mój blog. Będzie się działo.
14 Komentarzy
Same smutne fakty;(
Ja dzielę pieniądze na trzy części: na konsumpcję (50%), na siew (25%) i na zapas (20%)… 5% który zostaje idzie na dobroczynność. Jeszcze nie znalazłam lepszej metody zarządzania pieniędzmi. Tak działali nasi dziadowie i pradziadowie.. tak działam i ja.
Podoba mi się to nazewnictwo 🙂 Sam podział też wygląda porządnie, a odróżnienie inwestycji (siewu) od oszczędności (zapasu) jest bardzo ważne, choć często ignorowane.
Super, podoba mi się to, co napisałaś 🙂
Więc jestem nuda bo oszczędzam
Trzeba nam założyć fanklub #financialboringgang
Bo promowany jest konsumpcjonizm :/.
Moim zdaniem po pierwsze- nikt na oszczędzaniu nie zarabia tak dobrze jak na sprzedaży. Dlatego, poza ww. oszczędzanie nie jest aż tak modne.
Bardzo lubię tu zaglądać, poruszasz ciekawe tematy. 🙂 Ja oszczędzam ile mogę, fakt, jest to nudne i mało spektakularne, ale mam cel, który jest dla mnie ważniejszy niż chwilowy poklask. 😉
Cieszę się, że znalazłaś tu coś interesującego 🙂 Droga do dużego celu zazwyczaj jest mało interesująca, dopiero sam cel bywa czymś nadzwyczajnym. Widzę, że też jesteś pasjonatką psów, więc łatwo można to przełożyć na naukę naszych futrzaków. Jasne, że fajnie jak pies potrafi się turlać na komendę przed znajomymi, ale bardziej przyda się jednak odpowiednie rozumienie sygnałów i przywołanie, zanim dojdzie sytuacji krytycznej.
Odkładania przez cały czas się uczę. Robienie zakupów z listą jeszcze nie zawsze wychodzi, bo wpadają jakieś niezapisane towary do reklamówki. Z punktów także zniżek korzystam, tym bardziej iż za zakupy w sklepie dostaję punkty, jakie następnie zamieniane są na kupony promocyjne na towary, które u nich nierzadko nabywam. Co do kosmetyków to także postawiłem w tym roku na schemat denko i na zasadę, że tak długo jak danego kosmetyku nie wykończę, nie kupuję następnego tego samego typu. No i książki. Ubóstwiam co niektóre mieć na półce, ale okazało się że mam w mieszkaniu tak wiele nieprzeczytanych, że zdecydowałem przeczytać swoje zbiory, pozbyć się tych, do których nie wrócę, a nie wcześniej kupić następne (bądź i nie, jako że mam świetną bibliotekę kawałek od mieszkania)
Super artykuł. Dla mnie oszczędzanie absolutnie nie jest nudne. Oszczędzać można na wiele sposobów i może to dawać wiele satysfakcji. Pamiętam moje początki z oszczędzaniem. Każdy mówił na mnie skąpiec i sknera gdzie tak naprawdę w porównaniu do tego jaki poziom oszczędzania prowadzę teraz to jest pestka. Dla mnie temat rzeka i mógłbym o tym gadać godzinami, ale w swoim otoczeniu mam Tylko konsumentów którzy nawet minuty nie chcą o tym słuchać. Dzięki oszczędzaniu połączonemu ze skromnym inwestowaniem już niedługo osiągnę tą mistyczną wolność finansową. A ludzie którzy nie chcą o tym słuchać minuty będą pracować do usr….. śmierci. Jeszcze pół biedy jakby lubili to co robią, ale nie wydaje mi się. Aż smutne to jest i niezrozumiałe jest dla mnie dlaczego ludzie nie oszczędzają(przez zadanie tego pytania na Google tu trafilem). Chociaż z drugiej strony gdyby każdy chciałby być wolnym finansowo to o wiele ciężej byłoby ją osiągnąć o ile w ogóle.
Oj ja tam myślę, ze konsumpcjonizm się wkrótce skończy.
Oszczędzanie jest mylone z wyrzeczeniami – to zdanie zabieram ze sobą.