Najważniejsze to zacząć, a potem już jakoś leci. Tak sobie zawsze mówiłem, choć nie wiem, gdzie to słyszałem. Jak dotąd mi to wystarczało, ale brak tu drugiej części zdania. Nie wystarczy zacząć, trzeba jeszcze nie przestać. Choć to nadal tylko pierwszy krok.
Jak to z nami jest
Gdy ludzie pytają mnie jak udało mi się odłożyć tak znaczne (dla nich) ilości pieniędzy i zacząć inwestować, mówię im o konsekwencji i dążeniu do celu. O tym, że miesiąc w miesiąc wydaję ile muszę, a resztę oszczędzam i inwestuję. Jak robię to od lat. Niestety prawie wszyscy widzą tylko efekt, a nie drogę, oczekując podania im rozwiązania na tacy. Nie chcą wierzyć w to, że wystarczy zacząć coś robić i konsekwentnie się tego trzymać, by osiągnąć to, co sobie wymarzyli. A modyfikować mogą w trakcie, zamiast zmieniać koncepcje 42.391 razy zanim w ogóle zaczną.
Pieniądze nie są najważniejsze w życiu, o nie, nie są. Ale dzięki nim dużo łatwiej osiągniesz to, co dla Ciebie jest. Zapewnisz rodzinie bezpieczeństwo i spokojną przyszłość, zrealizujesz marzenia.
Ja i Oni
Oni najpierw pytają mnie, jak mieć takie wyniki, odpowiadam pytaniem. Jakie chcesz mieć wyniki? Nie wiedzą, mówią, że dobre albo jak najlepsze.
Czyli jakie? Żadne.
Nie wiedzą nawet czego chcą, ale chcą, bo inni to mają. Nie patrz na innych, patrz na siebie. Łatwo mógłbym zmierzyć się miarą Billa Gates’a i dać sobie spokój, bo nigdy nie osiągnę tyle co on albo spojrzeć na zadłużonych sąsiadów i spocząć na laurach, bo to oni nie osiągną tego co ja. W obu przypadkach byłbym w błędzie, oba nie mają sensu.
Najlepsze oferty bankowe
Listopad 2024
Codziennie aktualizowane rankingi
Promocje bankowe do 900 zł premii
Lokaty do 7,6%
Konta osobiste do 750 zł bonusu
Konta oszczędnościowe do 7,1%
Konta firmowe do 3.000 zł premii
Karty kredytowe za darmo
Ja najpierw pytam co chcą osiągnąć, po czym słyszę, że wszystko jedno, byle byłoby lepiej. Radzę im więc robić byle co, aby lepiej. I odchodzą z wyrazem twarzy mieszającym w sobie lekką dumę, zadowolenie, ale też niezrozumienie i refleksje, choć nie wiem nad czym.
To nie jest odosobniony przypadek. A w całym moim działaniu nie ma żadnego sekretu ani magii. Jest za to konsekwencja, siła własnych przekonań i nieoglądanie się na resztę. Nie szukam sobie wymówek, ale słyszę je regularnie.
- Pieniądze szczęścia nie dają.
- Są ważniejsze rzeczy od pieniędzy.
- Za mało zarabiam.
- Nic mi nie zostaje.
- Rodzice mi nie dali.
- Nic o tym nie wiem.
- Książki finansowe są drogie i skomplikowane.
- Jak skupię się na pieniądzach to będę dziadem.
A co jeśli powiem Ci, że:
- Bieda też nie daje szczęścia, a nawet całkiem sporo nieszczęść.
- To, że jest coś ważniejszego nie oznacza, że inne rzeczy są z automatu nieważne.
- Możesz zarabiać więcej.
- Może Ci zacząć zostawać.
- Nie ma to żadnego znaczenia.
- Możesz się łatwo dowiedzieć.
- Masz mojego bloga, który jest darmowy i prosty.
- Nie musisz być dziadem, to tylko wpojony obraz.
Wymówki to puste słowa rzucone na wiatr, a wiatr byłby w stanie zachwiać ich przekonaniami. Zamiast pozbyć się realnego problemu, pozbywasz się go z głowy, ale on wróci, wierz mi. Jeśli w tym miesiącu nie spinają Ci się wydatki, tak samo zresztą jak w poprzednim, to co się zmieni w kolejnym? Nic. Nadal będziesz mieć problem, który rozwiążesz, jeśli się za niego weźmiesz. Swoją drogą, skoro pieniądze Cię nie interesują, to czemu w ogóle o nie pytasz?
To oczywiste, że poniesiesz kilka porażek, może coś nawet porządnie spieprzysz. Ale jeszcze większą porażką będzie nie robienie niczego.
Nie masz czasu? Bzdura, kolejna. Czas, który marnujesz na użalaniu się nad problemem w zupełności wystarczy Ci na znalezienie jego rozwiązania. Nie masz na to czasu w domu, bo dom to nie miejsce na rozmowy o pieniądzach? Pomyśl o nich w pracy, w końcu idziesz do niej właśnie w celu zarobkowym. A jak nie znajdziesz wolnej chwili, to wracając z niej. Przy okazji, masz problem z pieniędzmi właśnie dlatego, że w Twoim domu się o nich nie rozmawiało.
Co sprawi, że otworzysz oczy, że mogłeś już mieć te pieniądze? Kolega odchodzący z pracy 10 lat przed Tobą? Koleżanka, która zbudowała dom marzeń, a Ty dalej w kawalerce? Operacja dziecka, na którą będziesz potrzebować kilkuset tysięcy złotych na już? Co mu wtedy powiesz? Że nie miałeś czasu postawić pierwszego kroku? Miałeś na to całe życie, ale wybrałeś inaczej. Choć uświadomisz to sobie o wiele za późno.
Celowo nazwałem ten wpis jak film Krzyśka Gonciarza, bo nie odnosi się do finansów ani filmowania, tylko do wszystkiego, czego tylko zechcesz. Film możesz obejrzeć tutaj: KLIK
7 Komentarzy
Przyznaję, że skojarzenie z Gonciarzem było pierwszym, jakie mi się pojawiło.
Oszczędzam małymi kroczkami. Mam też mieszkanie, które wynajmuję, więc kilka pierwszych kroków do bogactwa zrobiłam. 🙂
Gratulacje, oby tak dalej 🙂
Zazwyczaj skupiamy się na wymówkach bo tak jest łatwiej: nie mam czasu, nie mam możliwości, nie mam kasy. Ale wystarczy się ogarnąć i po prostu chcieć coś zrobić 🙂
A na czym Ty dokładniej zarabiasz Rafał? 😉
Aktualnie mam zwyczajną pracę na umowie zlecenie + inwestuję w akcje na Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW).
Przerabiałem już kilka sposobów zarobku, ale żaden mnie nie porwał. Na oku mam kilka kolejnych.
Nie ukrywam, że chciałbym utrzymywać się z bloga + innych tworzonych treści. Odejść z pracy i otworzyć jeszcze 1 firmę albo 2 😀 Tylko czasu mam za mało 🙂
Podoba mi się Twoje podejście do wymówki “nie mam czasu” 😉
Widziałam ten film Krzyśka i myślę, że zarówno w nim, jak i w Twoim artykule jest sporo racji. Dużo łatwiej znaleźć wymówki, niż zebrać tyłek w troki i wziąć się za robotę. A już tłumaczenie swojego lenistwa brakiem talentu to jedna z durniejszych rzeczy, jakie można zrobić. Uzasadnianie tego, że komuś się coś udało, bo ma talent, jest bardzo naiwne. Nawet największy talent bez praktyki może się zdać psu na budę. Wiem o czym piszę, bo w każdej szkole ktoś wykrywał u mnie talent. Pan od muzyki talent muzyczny, pani od plastyki plastyczny, no, może pan od przedsiębiorczości dziwnie milczał 😉 A prawda taka, że ostatni raz na pianinie grałam z 20 lat temu i teraz nawet “Wlazł kotek na płotek” będzie dla mnie sporym wyzwaniem! Po prostu trzeba zrobić ten pierwszy krok i na nim nie poprzestawać 🙂 Na koniec dodam jeszcze, że w jednym z podcastów Małej Wielkiej Firmy gość podał ile potrzeba średnio godzin praktyki, systematycznych ćwiczeń, aby stać się w jakiejś obcej nam dziedzinie dobrym. Nie pamiętam już teraz dokładnie ile to było, musiałabym poszukać, ale pamiętam, że zaskakująco mało!