Wiosenne porządki w szafie to klasyk. Pozbywanie się ubrań, w których nie chodzimy i chodzić nie będziemy urasta do rangi katharsis, przynajmniej w zamyśle. W rzeczywistości nie pozbywamy się prawie niczego, bo “to się jeszcze przyda”.
Moje ulubione buty
Tak, też mam takie. Choć mam kilka innych nowych par, to chodzę prawie tylko w tych. Białe skórzane superstary z czarnymi wstawkami od Adidasa. Klasyk nad klasyki. Kupiłem je za 189 zł w 2008 albo 2009 roku więc mają już 10 lat i do tej pory są świetne. Ostatnio zaczęły się przecierać, nie wygląda to estetycznie. Noszę je na spacery z psem, bo czyści się je banalnie prosto – ścierą. Są tak wygodne i tak je lubię, że szkoda mi ich wyrzucać. Mam wręcz do nich sentyment.
Nie chcę ich wyrzucać, przecież są jeszcze dobre. Dobrze sobie pomyślałeś. To w tym momencie człowiek staje się dziadem. Nosiłem te buty przez 10 lat, całe 10 lat. Wiosnę, lato, jesień i zimę. I były dobre, ale już nie są. Za te pieniądze to świetna jakość, ale pora iść dalej.
A może zostawię je na remont? Albo na działkę, jak już zbudujemy dom, to będą do ogrodu jak znalazł! Nie, nie będą. Chcesz trzymać buty w szafie tylko dlatego, że za 10 lat przydadzą się do kopania ogródka? Za 10 lat będziesz mieć inne buty i też będą dobre. Nie zagracaj sobie domu.
Najlepsze oferty bankowe
Wrzesień 2024
Codziennie aktualizowane rankingi
Promocje bankowe do 900 zł premii
Lokaty do 6,1%
Konta osobiste do 750 zł bonusu
Konta oszczędnościowe do 7,2%
Konta firmowe do 3.000 zł premii
Karty kredytowe za darmo
To się jeszcze przyda
Większość ciuchów, w których już nie chcemy wychodzić do ludzi, kończy żywot jako stroje domowe, robocze albo remontowe. Gdy przebieramy szafę, chcąc urządzić sobie wolne miejsce robimy kupki. To na pewno zostaje, to się jeszcze przyda, to się może jeszcze przydać, to lubię, ale nigdy nie założę, więc i tak zostaje oraz na samym końcu kupka do wyrzucenia. Ta ostatnia kupka jest zawsze najmniejsza, choć nie powinna.
Nie każę Ci oczywiście wyrzucać ciuchów na śmietnik. Możesz je sprzedać, oddać potrzebującym albo przerobić na strach na wróble, co chcesz. Chodzi o wyrzucenie ich z Twojego życia.
Ile razy kładłeś coś na kupkę “do wyrzucenia”, a potem przekładałeś to na inne kupki “przydasiów”? Nie rób tego, jeśli wiesz, że nie będziesz w czymś chodzić, pozbądź się tego. To się już nie przyda. Skoro nie założyłeś tej koszulki od 2 albo 3 lat, bo jest obciachowa, to co sprawi, że teraz zaczniesz ją nosić? Nic tego nie sprawi. Dalej będzie wisieć i marnieć. A Ty będziesz stereotypowo mówić, że nie masz się w co ubrać. Zobacz, dlaczego to zachowanie upodabnia Cię do jaskiniowców.
Paradoks zbyt dużego wyboru
Pełna szafa, a nie ma co na siebie włożyć. Paradoks zbyt dużego wyboru. Masz tyle ubrań do założenia, że nie wiesz, co w danym momencie wybrać, ale nie chcesz stać przed szafą za długo, więc bierzesz z niej strój. Ten sam co wczoraj, tydzień temu i miesiąc temu. Duży wybór sprawia, że jesteś przytłoczony i wybierasz najprostsze rozwiązanie. Ograniczasz się, nie zdając sobie z tego sprawy.
Pozbądź się tego, czego już nie używasz, a zobaczysz, że wybierasz więcej z tego, co już masz. Nie musisz od razu lecieć na zakupy i od nowa wypełniać wieszaków. Po prostu zaczniesz używać większej ilości ubrań, mimo ich mniejszej ilości. Zweryfikuj, co nosisz, a co tylko wisi.
I pamiętaj, mniej rzeczy to mniejszy bałagan, a to z kolei mniej sprzątania. A przecież nikt nie lubi sprzątać…
P.S. Sprzedałem swoje ciuchy na OLX za 389,50 zł. Ty też możesz sobie dorobić.
6 Komentarzy
Zasada Pareto dla ciuchów mówi, że w 20% w nich będziemy chodzić 80% czasu, więc redukowanie ubrań ma praktyczny sens. Sam to widzę po sobie, że tak to działa: kilka ubrań nosiłbym na okrągło, resztę zakładać mam ochotę od czasu do czasu.
Ok
O tak… jeszcze 3-4 lata temu robiłam takie kupki “to się przyda”, “to na rower”, “to na bieganie”, “to do remontu lub na prace z fundacją (czyli też na “remonty”)”. I leżało, leżało… Potem zaczęła rosnąć kupka “to komuś oddam”. Niosłam wór ciuchów do mamy lub siostry mówiąc “sprawdź co tam jest, może coś Ci się przyda”. No i się przydawało… cały wór ciuchów wieszały sobie w szafach nawet nie przymierzając. W końcu powiedziałam “Basta! Niechciane szmaty na zamieniadę albo do kontenera dla potrzebujących!”. Z zamieniadą nie było mi po drodze, więc ciuchy znikały. Raz zrobiłam taki porządek, że aż wrzuciłam foto na relację na Ig. Dostałam wiadomość “O, masz szafę kapsułkową? Też chcę sobie taką zrobić!”… Wtedy to był przypadek, ale wyszukałam w Google czym jest szafa kapsułkowa i już blisko dwa lata się tego trzymam (i polecam!) 🙂
U mnie zasady są proste. Co się nadaje leci na OLX, co nie ma szansy na sprzedaż leci do kontenera dla potrzebujących. Zero litości 🙂
Z tymi super starami to mam tak samo?
JA kiedyś też miałam sporo, ale od kilku lat jest minimalizm i praktyczne podejście.