Robisz coś albo tylko nad tym gdybasz. Osiągasz to teraz lub w bliżej nieokreślonej przyszłości, czyli nigdy. Gdybanie nie działa, nigdy nie działało, z jednej przyczyny. To brak działania. Właściwie jego przeciwieństwo.
Zamiast osiągać marzenia czy podnosić swoją poprzeczkę, zostajesz na tym samym poziomie. Chciałbyś mieć ten wyższy, ale jesteś ciągle niżej. Zamiast działać, rozmyślasz. Odkładasz życie na później.
Kiedy zmienisz to, co osiągasz, zmienisz w jakimś stopniu całe swoje życie. Jeśli nagle zaczniesz zarabiać pięć razy tyle, co dotychczas, to część znanych Ci osób zacznie oceniać Cię negatywnie. Część Ty ocenisz negatywnie, bo przestaną Cię rozwijać, a wręcz ściągać w dół. Gdy Twoje zarobki spadną pięciokrotnie, znajomi odwrócą się od Ciebie, bo szkoda im czasu na takiego przegrywa jak Ty. Na pewno znasz takie sytuacje z własnego otoczenia. Tak było zawsze.
Najlepsze oferty bankowe
Październik 2024
Codziennie aktualizowane rankingi
Promocje bankowe do 900 zł premii
Lokaty do 7,5%
Konta osobiste do 750 zł bonusu
Konta oszczędnościowe do 7,1%
Konta firmowe do 3.000 zł premii
Karty kredytowe za darmo
Ten przeskok społeczny nie ma jednak większego wpływu na Twoją osobowość. Osiągnięcia nie zmieniają nas, uwydatniają, kim już jesteśmy. Ludzie nie stają się dupkami przez bogactwo, oni zawsze nimi byli. Tylko teraz lepiej to widać. Zarabiając więcej, masz większe możliwości, to oczywiste. Ale czy będziesz szczęśliwszy? Nadal będziesz śmiał się z tych samych rzeczy, będzie Cię pasjonować dotychczasowe zainteresowanie, a sąsiad z pod czwórki będzie Cię irytował tak samo. Będziesz przez chwilę dumny z osiągnięcia. A po jakimś czasie zdasz sobie sprawę, że nic się nie zmieniło. Nadal są lepsi i gorsi od Ciebie. Czy zadowala Cię bycie szczuplejszym od sąsiada wieloryba? Niby jesteś dumny, że zrzuciłeś 5 kilo, ale nadal nie wyglądasz jak Jason Statham. A nawet, jeśli trzymasz formę, to nie zestarzejesz się jak George Clooney. Zawsze jest poziom wyżej, a to, co imponowało Ci wczoraj, jutro będzie błahostką.
Mając minimalną krajową obracasz się w kręgu takich osób. Zarabiając miliony, spotykasz się z innymi milionerami. Nadal jesteś na swoim poziomie. Zawsze masz swój poziom i zawsze jest ten wyżej oraz niżej. Nie wszystko można osiągnąć szybko. Masz prawo się nie spieszyć. Ale wiedz, że fortuny sławnych osób to nie sukces jednego wieczoru. Są rzeczy tworzone latami. Im wcześniej zacznie się je budować, tym bliżej będzie ich osiągnięcie. Widzisz tylko rezultat, nie drogę. Oni też byli w Twojej sytuacji.
Za każdym milionerem stoją błędne decyzje, stracone okazje i mniejsze lub większe wtopy
Za każdym stoją lata pracy, nauki i praktyki. Nie patrz na tych, którzy odnieśli sukces w 1 dzień. Albo kłamią, albo mieli fart, którego Ty nie masz. Albo ten jeden moment był poprzedzony dokładnymi przygotowaniami, co znaczy, że nie był to natychmiastowy sukces. Nie gdybaj, co byś robił, gdybyś miał taką kasę. Zacznij myśleć jak ją zdobyć. I nie rób sobie nadziei, że będąc na ich miejscu przestaniesz mieć problemy, a budząc się zawsze będziesz widzieć tęczę.
Możesz zarabiać w miesiąc tyle, ile teraz w rok i nadal pożyczać do pierwszego, albo połowę tego, co teraz i nadal być bogatszym niż Mike Tyson. Możesz też być tym wielorybem, ale mieć lepszy kontakt z ludźmi niż osiedlowa gwiazda fitnessu traktująca innych jak cham, bo nie są do niej podobne. To kwestia charakteru. To on sprawia, że radzisz sobie teraz i to on sprawi, że poradzisz sobie w przyszłości. Albo, że nie poradzisz sobie nigdy, bo zamiast działać będziesz gdybać.
Czy każdy osiągnie to, o czym marzy? Nie wiem. Ale byłby tego znacznie bliżej, gdyby już zaczął – właśnie, “gdyby”.
14 Komentarzy
Wszystko zaczyna się w głowie, jeśli podejmiemy decyzję, że chcemy coś zmienić, to już zrobiliśmy pierwszy krok w. Stronę zmian. Wszystko jest w naszych rękach, zamiast oglądać się na innych musimy działać
U mnie jest duży problem z tym gdybaniem. Bo dużo gdybam, a mało robię. Czas to zmienić w końcu 🙂
Najwyższy 😉
W moim otoczeniu tylko ja działam reszta właśnie gdyba i jeszcze mnie obgaduje. Bo jak coś osiągnąłem to pewnie mam jakiś układ. Gdyby tylko wzięli się sami do roboty – właśnie, gdyby 🙂 Świetna puenta i super kawałek!
Doskonały tekst 🙂
Gdybanie… niczego nie załatwia- to marnowanie czasu..
Działajmy! To zawsze przynosi rezultaty.
Działam, działam i obserwuję swój rozwój. Ja z 2006 roku, gdy zaczęłam pracować, to zupełnie inna osoba niż ja dziś – przedsiębiorca z ponad 10-letnim stażem.
Przypomina mi się wypowiedź chyba jednego z właścicieli CD Projekt, który powiedział “Za nieoczekiwanym sukcesem stoi najczęściej 20 lat ciężkiej pracy”
Podstawa każdego “overnight success” 🙂
Ale clue postu to? Bo przyznam, że się pogubiłam ;).
Nie wszystko zawsze jest podane na tacy i dobrze. Mi się podoba 🙂
Jak pisał Michał Szafrański, trzeba najpierw zacząć skakać na małych trampolinach, żeby stopniowo, bezpiecznie móc wskakiwać na coraz większe 🙂
A co mają stopniowo coraz większe skoki do gdybania zamiast robienia?
Gdyby to wszystko było takie łatwe 😉
Pomiędzy “gdybaniem” a wykonaniem, jest droga chyba najtrudniejsza, bo chodzi o praktyczne zorganizowanie działania nastawionego na osiągnięcie celu. Sadzę, że tu wkracza umiejętność, którą nie każdy posiada i nie wie skąd pobrać naukę. Może “gdybanie” to “poślednia” forma planowania? Wydaje mi się, że to wypływa z rodzaju osobowości – są ludzie czynu i ludzie idei, gdy te cechy połączone występują u jednego człowieka szybko osiąga on sukces.
Pokonywanie “gdybania” to walka ze swoim DNA charakteru.