Przydomowa szklarnia z własnymi roślinami to nie tylko trend architektoniczny dla bogatych, a sposób na oszczędności dla każdego.
W poprzednim wpisie poruszałem temat upraw dla mieszczuchów, czyli hodowlę balkonowo-mieszkaniową. Tym razem coś dla właścicieli działek i przydomowych ogródków. Oprócz hodowli egzotycznych, ciepłolubnych roślin w oranżeriach, możemy też posadzić tam rośliny użytkowe, czyli takie, z których korzyść mamy na talerzu.
Gdzie zbudować szklarnię?
Oczywiście w dobrze nasłonecznionym miejscu, w pewnej odległości od granicy działki. Z jednej strony unikniemy cienia rzucanego przez płot, z drugiej przepisy tego wymagają. Szklarnia nie powinna też znajdować się w sąsiedztwie wody i terenów podmokłych, które w razie obfitych opadów deszczu mogą spowodować zapadnięcie się naszej konstrukcji.
Najważniejsze cechy szklarni
- Nie powinna być zbyt duża, bo będzie z nią zbyt dużo roboty. Kilka metrów kwadratowych potrafi dostarczyć warzyw dla 10 osób.
- Odpowiednio wysoka na środku, by poruszać się w pozycji wyprostowanej. Rośliny po obu stronach ścieżki mogą być już pod spadkiem dachu.
- W zależności od hodowanych roślin powinniśmy zaopatrzyć się w regały, półki czy haczyki lub sznurki pomagające roślinom rosnąć w obranym przez nas kierunku.
Z czego zbudować własną szklarnię?
Jeśli chcesz dostać gotowy zestaw, to kupisz go w marketach budowlanych lub dużych sklepach ogrodniczych. Gotowe szklarnie w przyzwoitych wymiarach to koszt od 800 do 5.000 zł. Ceny różnią się w zależności od rozmiaru, użytego materiału, stelażu i tego, czy posiadają fundament. Warto przed kupnem obejrzeć gotowy i złożony model, czy nie złoży się jak domek z kart pod wpływem byle podmuchu wiatru.
Tańszą alternatywą są tunele foliowe, jednak jest przy tym kilka różnic, które poruszam w dalszej części wpisu.
Zrób to sam
No nie byłbym sobą, gdybym nie kombinował, jak tu coś zrobić taniej i lepiej. Nie ukrywam, że najtańsze szklarnie w marketach mają podłą jakość, a te porządne to wydatek kilku tysięcy. Pomijam te eleganckie, na które bez 10 tysięcy nawet nie patrz. Znajomy robił remont domu razem z wymianą okien. Okna zostały i już miał je wyrzucić albo oddać. Nie ze mną te numery, miarka w ruch, trochę rysowania i wyliczeń, na następny dzień do marketu po potrzebne materiały i jedziemy z tym koksem.
Co jest potrzebne do budowy szklarni?
- Kilka betonowych krawężników jako podstawa stelaża.
- Metalowy stelaż zrobiony samodzielnie ze spawanych ze sobą kątowników (można też skręcić, ale będzie to mniej wytrzymałe) przykręcony do betonu (opcjonalnie). No i dopasowane do wymiarów starych okien.
- Folia na dach (dużo ułatwia).
- Haczyki przeciwwiatrowe (zapewnią cyrkulację powietrza).
- Farba do stelażu (zabezpieczy go przed rdzewieniem).
Najlepsze oferty bankowe
Luty 2025
Codziennie aktualizowane rankingi
Promocje bankowe do 1.040 zł premii
Lokaty do 8%
Konta osobiste do 1.040 zł bonusu
Konta oszczędnościowe do 7,5%
Konta firmowe do 2.840 zł premii
Karty kredytowe za darmo
Stelaż należy pomalować farbą antykorozyjną przed spawaniem, miejsca spawane maluje się po spawie. Dach wymagał zbyt dużo kombinacji, użyliśmy więc grubej folii. Drzwi to okna na zawiasach + haczyk przeciwwiatrowy, który umożliwia regulowane otwieranie drzwi dla cyrkulacji powietrza. Ze względu na to, że szklarnia jest z podwójnych okien, a nie pojedynczych szyb, trzyma ciepło zdecydowanie dłużej, również w nocy.
Ile kosztuje budowa własnej szklarni?
Szklarnia ma wymiary 300 cm szerokości na 620 cm długości, czyli 18,6 m2, z czego przez środek przebiega ścieżka o szerokości około 60 cm, co zabiera 3,72 m2 (0,6*6,2). Zostaje więc niecałe 15 m2 ziemi uprawnej.
Krawężnik betonowy jako podstawa
- (1840 cm) 19 x 9,98 zł (za 100 cm) = 189,62 zł
Metalowy stelaż
Cały stelaż został wykonany z kątowników stalowych odpowiednio przez nas przycinanych i spawanych – 8,40 zł (za 200 cm).
- Podstawa (300 cm + 620 cm)*2 = 1.840 cm
- Słupki (ściany/wsporniki) 135 cm*14 = 1.890 cm + dodatek na drzwi wejściowe z obu stron szklarni 4 * 65 cm = 260 cm w sumie 2.150 cm
- Dach
główny 300 cm*2 + 620 cm*3 = 2.460 cm
wsporniki 7 * 150 cm = 1.050 cm
ramiona spadkowe 212 cm * 9 * 2 (dwie strony) = 3.816 cm
w sumie dach to 7.326 cm
Stelaż w sumie ma 11.316 cm, co przekłada się na 57 kątowników, z czego wynika koszt 57 x 8,40 zł = 478,80 zł.
Folia na dach
- Spadek (góra) 6,2m*3m x2 = 37,2 m2
- Bok (przód i tył nad drzwiami) 4,5 m2 (minus wycięcie na wyższe drzwi, ale tego nie odejmujemy, by mieć folię w 1 kawałku)
W sumie 41,7 m2. Niestety, żeby łączyć duże płaty folii, a nie sklejać resztki, musimy liczyć według najdłuższych boków.
Rolka folii ma 3,6m szerokości przy cenie 9,99 zł za metr bieżący.
- Dach 6,2+6,2 = 12,4 metrów bieżących (szerokość zachowana 3 z 3,6m)
- Front i tył 3+3 = 6 metrów bieżących (ale liczymy tylko 3 m bo wysokość trójkąta dachowego to 150 cm więc w 1 kawałku mamy obie strony 3 z 3,6 m)
Wychodzi 15,4 metrów bieżących folii. Dla bezpieczeństwa trzeba wziąć 16, czyli 16 x 9,99 zł = 159,84 zł.
Farba do malowania stelażu
Zwykła farba do zabezpieczenia przed korozją 21 zł.
Zawiasy do otwierania drzwi
Zostały wykorzystane z okien (użyliśmy drzwi balkonowych) – darmowe.
Haczyki przeciwwiatrowe
Do wietrzenia szklarni – 4 sztuki od 1zł/szt do 5zł/szt w zależności od długości zaczepu.
2x krótki do zamykania to 2zł + 2x długi do wietrzenia po 5zł to 10zł w sumie 12 zł.
Okna
Darmowe po remoncie – Jeśli nie mamy, można bez problemu znaleźć ogłoszenia typu oddam okna na OLX, czy innych ogłoszeniach lokalnych. Na pewno taniej wyjdzie po nie pojechać, niż kupić nowe profile poliwęglanowe.
Do budowy przydadzą się też śruby do przykręcenia stelażu do betonu i coś do przymocowania folii do stelażu. My użyliśmy wkrętów i podkładek przebijając folię złożoną na końcu na 3 lub 4 razy, by się nie porwała. W sumie to koszt około 10 do 15 złotych.
Niezbędna będzie wiertarka, piła do metalu, spawarka i ktoś, kto ma pojęcie o spawaniu. To akurat można pożyczyć lub poprosić znajomych o pomoc, nie wliczam więc narzędzi w całkowity koszt. Jeśli nie masz czym przeciąć betonowego krawężnika, wylicz jaki jest Ci dokładnie potrzebny, w składzie budowlanym dotną na wymiar.
Podsumowując, szklarnia kosztowała 681,64 zł przy powierzchni 18,6 m2, z czego niecałe 15 m2 jest do użytku.
Mogliśmy zbić koszty zmniejszając liczbę wsporników na dachu, bo trochę nas poniosło. Ale służą one do podwiązywania roślin, by rosły pionowo, więc i tak się przydają. Materiały też pewnie udałoby się kupić taniej w składach budowlanych, a nie marketach. Ale tam zawsze kręcą nosem, że bierze się mało. Nie chciało nam się też jeździć w kilka miejsc, więc kupiliśmy wszystko w jednym markecie budowlanym. Oszczędzony czas jest dużo ważniejszy, a różnica w cenie zostałaby pewnie zniwelowana kosztem paliwa.
Jeśli nie masz smykałki Boba budowniczego, kliknij i sprawdź aktualne ceny gotowych szklarni w porównywarce. Link afiliacyjny (Nic Cię to nie kosztuje, ale jeśli zdecydujesz się na zakup, otrzymam za to skromną prowizję).
Szklarnia stoi już kilka lat i absolutnie nic się z nią nie stało, opady śniegu ani gradobicie nie naruszyły żadnego elementu. Daliśmy radę, podbudowaliśmy pierwotne ego zaradnego mężczyzny i mamy ogórki, paprykę oraz inne warzywa. Co prawda, zeszło nam się z tym cały długi weekend, ale na koniec można było zaobserwować radość jak z końcówki biegu po plaży w Rocky 3.
Czy na budowę szklarni trzeba mieć pozwolenie?
Wszystko trzeba robić legalnie dlatego wklejam przepisy.
Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa:
Art. 29. ust. 1. pkt. 2
Wolno stojących parterowych budynków gospodarczych, garaży, wiat lub przydomowych ganków i oranżerii (ogrodów zimowych) o powierzchni zabudowy do 35 m2, przy czym łączna liczba tych obiektów na działce nie może przekraczać dwóch na każde 500 m2 powierzchni działki.
Art. 29. ust. 1. pkt. 4
Altan działkowych i obiektów gospodarczych, o których mowa w ustawie z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych (Dz. U. z 2017 r. poz. 2176)
Jednak zanim zaczniecie budowę, a nieuprzejmy sąsiad na Was doniesie, udajcie się do własnego urzędu i tam zasięgnijcie języka. W naszym kraju niby są przepisy na wszystko, ale wszystko jest jak jest i zależy od interpretacji oraz decyzji urzędnika. Szkoda się namęczyć przy budowie, a potem rozbierać. Do tego podałem przepisy aktualne na moment pisania tego tekstu. Mogą się zmienić nawet jutro, więc proszę upewnij się jeszcze raz zanim zaczniesz budowę.
Dlaczego szklarnia jest lepsza niż tunel?
- Do konstrukcji szklarni można podwiesić warzywa, czego nie można zrobić w przypadku tunelu. Ze względu na jego konstrukcję, ciężar sadzonek może spowodować wygięcie jego szkieletu, a nawet zawalenie. Oczywiście w zależności od ilości sadzonek i zastosowanych rurek stalowych/PCV.
- W zimę należy zdjąć folię z tunelu. Stelaż nie wymaga rozbiórki. Szklarni nie trzeba demontować, co jest wielkim plusem.
- Tunel ze względu na swoją lekkość może zostać zdmuchnięty przez wiatr. Ciężar konstrukcji szklarni, w tym okien eliminuje to ryzyko.
- Tunel wygląda… no cóż, jak tunel, to kawał folii. Jeśli odpowiednio się postaramy, szklarnia może być dekoracją naszego ogrodu.
Czy własna szklarnia się opłaca?
Do samej konstrukcji szklarni należy doliczyć odpowiednią ziemię do upraw, donice lub wkopane w ziemię gumoleum (do rozdzielenia upraw), koszt wody do podlewania, no i oczywiście nasiona lub sadzonki. Jeżeli mamy ogród i szklarnię, to polecam sprawdzić tekst czy własna studnia się opłaca, gdzie pokazuję różnicę w kosztach wody z wodociągu miejskiego i własnego ujęcia.
Szklarnia kosztowała nas 681,61 zł, do tego dodajmy od 100 do 150 zł na ziemię (idzie bardzo dużo), nawóz za 30 zł i 50 zł na nasiona i sadzonki.
W sumie w pierwszym roku wychodzi od 861,61 zł do 911,61 zł za gotową do dawania nam plonów szklarnię.
Obecne ceny sklepowe:
- Ogórki polne krótkie – 1,50 zł/kg
- Papryka czerwona – około 2 zł/szt.
- Pomidory – 7 zł/kg
- Pomidor malinowy – 9zł/500g lub 18 zł/kg
- Pomidory cherry – 6zł/250g lub 24 zł/kg
- Szczypiorek – 2 zł za paczuszkę
- Pietruszka (natka) – 1,40 zł za pęczek
- Sałata 2,50 zł za sztukę
To wszystkie warzywa, jakie są w szklarni mojego znajomego. Mniejsze ilości, ale większa różnorodność, dzięki temu nie nudzi mu się jednostajny smak. Warzywa rosną jak szalone i nikt z nas nie mierzył ani nie zapisywał, ile dokładnie ich wyrasta. Nie mam zamiaru czekać z publikacją tekstu aż spadnie śnieg. Dlatego szacunki są bardzo przybliżone (zawsze na minus), bo jedyna miara to ile kto dostawał w reklamówce jako prezent. I miej to proszę na uwadze.
- Ogórki – Absolutny faworyt, z 5-6 krzaków (pnącz? jak to nazwać?) co tydzień można zebrać 3-5 kilogramów. Ogórki jadł mój znajomy z żoną i dziećmi, jego rodzice, jego dziadkowie, ja i moja żona, moi rodzice. Nawet sąsiedzi coś dostawali. Rosły tak szybko, że nie nadążaliśmy ich jeść. Serio, zbrzydły nam. W tym roku redukuje o połowę. Rosną jak szalone. Założyliśmy 40 kg, czyli 60 zł.
- Papryka czerwona – Przez 1 sezon około 12-15 sztuk, nie przyjęła się zbyt dobrze. Wychodzi więc 24 zł do 30 zł.
- Pomidory – Niecałe 3 kilogramy, także się nie przyjęły. Oszczędność 21 zł.
- Pomidory malinowe – Ponad 7 kilogramów – 126 zł.
- Pomidory cherry – Ponad 3 kilogramy, ale trzeba szybko zbierać. Razem to 72 zł.
- Szczypiorek – Pamiętasz ze sklepu ten żałosny pęczek, który starczy na 1 kanapkę? Co weekend na śniadanie jajecznica ze szczypiorkiem dla 6 osób, 3 razy więcej niż w sklepie. Wyszło nam 360 zł.
- Pietruszka – Jak w przypadku szczypiorku, ale zostało zasadzone znacznie mniej. Tu policzyliśmy bardzo na minus, ale i tak wszyło 35 zł.
- Sałata – Co tydzień 3 główki. W pewnym momencie trzeba było przystopować, bo sytuacja przypominała tę z ogórkami – 45 zł.
Całościowa wartość wyhodowanych warzyw to 743 złote.
Szklarnia się nie zwróciła w 1 sezon, ale w drugim tak się stało. Wynika to po części z darmowych okien, co bardzo obniża koszt budowy, a po części z bardzo obfitych zbiorów. Przynajmniej takie mamy wrażenie, niech inni szklarniowcy się wypowiedzą.
Uwagi i spostrzeżenia
Co do spostrzeżeń, spodziewaliśmy się, że to ogórki będą stanowić główny zysk, bo było ich tak dużo. Ale najbardziej zaskoczył szczypiorek, który rósł szybciej niż trawa, a w sklepie kosztuje krocie. Liczyliśmy to kilkukrotnie, bo nie chcieliśmy wierzyć, że to prawda. Ale matematyka nie kłamie. Szczypior is the winner. Na drugim miejscu pomidory malinowe, które przyjęły się lepiej od zwykłych. Cherry też obrodziły ładnie, ale zarobiły dużo mniej niż się spodziewaliśmy.
Przed obliczeniami mieliśmy zupełnie różne typy na to, co zarobiło najwięcej. Dopiero chłodna kalkulacja i porównanie cen w sklepach pozwoliło poznać prawdziwy wynik. Byliśmy zapatrzeni w ogromną liczbę ogórków i cenę pomidorków cherry. Nie pamiętaliśmy o tym, że ogórki są tanie, a pomidorów koktajlowych nie było dużo. Wygrał szczypior, niepozorna zielenina rosnąca jak szalona, z równie szaloną ceną w sklepie. Nie wyciągajcie wniosków przedwcześnie, bo możecie się przeliczyć. Gdybyśmy sprzedali ten szczypior to pokryłby on 40% kosztów szklarni. Szaleństwo. Za rok tylko sadzić szczypior w całej szklarni i można rzucać pracę 🙂
To oczywiście ta konkretna uprawa. W każdym przypadku można posadzić coś innego i w innych ilościach. Nie ma też gwarancji, że cokolwiek nam wyrośnie. Jeśli jednak chcemy świeżych i pozbawionych chemii warzyw, to jest to strzał w dziesiątkę.
Należy też pamiętać, że to coś, co musimy mieć ochotę obsługiwać. Wystarczy podlać rośliny raz dziennie i w miarę potrzeb zbierać plony, pozbyć się też sporadycznie chwastów. Jeśli będzie nam do tego brakowało chęci, to nici z całego przedsięwzięcia i poniesiemy niepotrzebne koszty, stracimy czas i miejsce w ogrodzie.
28 Komentarzy
Bardzo ciekawe wyliczenia – widzę bardzo dużo plusów posiadania takiej szklarni. Dobry artykuł!
Myślę że jakość produktu to główny argument za! Jak wiemy co jemy to już jest duży sukces;)
Jakby ktoś nie miał gdzie postawić szklarni, to szczypior równie dobrze można hodować na parapecie. Też daje radę 🙂
W mieszkaniu też jak najbardziej, ja mam w mini-szklarni z ikea, do jajecznicy idealny 🙂
Duża szklarnia jest super ale to już trzeba mieć czas i chęci :p. Ale mini szklarnie są również świetnym rozwiązaniem :))
Śmiem się nie zgodzić – w moim mieszkaniu, nawet zimą, jest tak ciepło, że wszystko usycha…;) Mam okna na południowy zachód, więc słońce wszystko pali 😉
Faktycznie wyszło bardzo tanio, zawsze chciałem mieć szklarnie ale myślałem, że wyjdzie kilka tysięcy. Szkoda, że trafiłem na ten artykuł dopiero w połowie lata :/ W przyszłym roku na pewno zbuduję na wiosnę. Pod gołym niebem nie chcą mi niestety rosnąć moje pomidory.
Gdybyśmy musieli zapłacić za okna, zwykłe szyby lub poliwęglan to faktycznie wyszłoby dużo drożej. Alternatywą była gruba folia, ale estetycznie wygląda to kiepsko, a szkoda pozbywać się okien, gdy już je mamy.
Świetny artykuł. Ja niestety nie mam miejsca na taką szklarnię, ale wiem, ze moi rodzice coś planuja 🙂
Te wyliczenia są bardzo pomocne 🙂 ładnie można dzięki nim wszystko sobie wyobrazić. Myślę, że mimo iż inwestycja nie zwróci się w pierwszym roku to i tak mamy parę plusów. Przede wszystkim to, że sami hodowaliśmy te warzywa i wiemy, w jaki sposób były uprawiane. Mamy więc pewność, że nie są nafaszerowane chemią, nawozami itp. Zdecydowanie warto więc wybudować u siebie takie coś, o ile oczywiście ma się na taką szklarnię miejsce oraz czas, by zajmować się uprawą 🙂
Świetny tekst. Dzięki za tyle dokładnych informacji, łącznie z kosztami. Teraz już nikt nie będzie miał wątpliwości, jak się zabrać za taką samodzielną konstrukcję i na jakie koszty musi być przygotowany. Super 🙂
Mamy u siebie na działce. Czy się opłaca?? W 101%. Nie ma jak swoje. Pomidory, ogórku, sałata itd smakują o niebo lepiej niż kupne! A koszt takiej szklarni nie jest spory ?
No proszę! Nie podejrzewałam Cię o hodowanie warzyw! 😀
¯\_(ツ)_/¯
Super mieć taką własną szklarnie i świeże warzywa nie z marketu 🙂
Taka szklarnia to moje marzenie. Ale wcześniej przydałby się dom;) móc chodowac własne ekowarzywa to super sprawa!
Skoro tak tanio to warto postawić 🙂
Super tekst, dużo szczegółów i pomocnych informacji. 🙂
Marzy mi się własna szklarnia ale nie mam jej gdzie postawić
Takie domowe warzywa muszą być przepyszne 🙂
Ja to nawet balkonu nie mam – co jest moją małą, osobistą tragedią 😉
Taka szklarnia to ciekawa inicjatywa, gdy ma się pod nią kawałek ziemi 🙂 Za mną od dawna chodzi własna działka, ale póki co mąż jest sceptyczny, nie dał się przekonać. Więc jako mieszczuchy posiłkujemy się balkonem. Ale to nie to samo… Poza tym, balkonowe warzywa i zioła, gdy dookoła ruchliwe ulice, na pewno nie są tak wartościowe, jak ich działkowe odpowiedniki…
Co do pomidorów: gadziny wcale nie są tak łatwe w uprawie. W zeszłym roku ładnie mi urosły pomidorki cherry, w tym krzaczki popadały, a te co nie padły, to nie obrodziły 🙁 a wszystko przy nich robiłam jak rok wcześniej. Wystarczyło kilka zimniejszych nocy i padaka.
Dlatego użyliśmy okien, a nie folii. Po zamknięciu na noc, nawet nad ranem jest dość ciepło więc do pewnego stopnia eliminuje to ryzyko masakry upraw.
U mnie przy domu kiedyś stała szklarnia, ale po śmierci cioci jakoś tak się wszystkim przestało chcieć. Teraz mamy tylko krzaki malin. Ciekawy pomysł na wpis.
Bardzo fajny wpis, dzięki za dokładny opis, jak zbudować szklarnię. Jedyne, czego mi zabrakło, to zdjęć gotowej już, zbudowanej przez Ciebie szklarni oraz zdjęć z różnych etapów budowy. Kasia
U nas od chyba 3-4 lat stoi szklarnia (foliowa) na działce i jak na razie były w niej różne odmiany ostrych papryczek i raz pomidory (razem z papryczkami). Nam się spłaciło pewnie w jeden sezon, bo zgarnialiśmy pół skrzynki jalapeno tygodniowo, a zapraszam do marketów sprawdzić, po ile sprzedają kilka sztuk 😉 Nie mieliśmy donic, grządek ani niczego, po prostu kilka godzin na kolanach i czysty zysk (jakkolwiek by to nie zabrzmiało) 😀 Teraz przez nami pierwszy rok bez papryczek. Planujemy wstawić skrzynie i uprawiać różne warzywa i sałaty, zobaczymy jak pójdzie. Przy okazji dziękuję za niezamierzone przypomnienie, że mam sprawdzić kiedy jakie warzywa wysiewać! 🙂
Mieszkając w bloku nie mam szans na szklarnię, ale chętnie bym miał. I nie chodzi o koszty tylko o kontakt z naturą, z roślina. Ja ze wsi jestem, i mnie tego brakuje, choć mieszkam w mieście już 45 lat to grzebanie w ziemi we mnie zostało
świetny artykuł. ten szczypior mnie rozbawił, dobre. pozdrawiam seredcznie.