Większość porad oszczędnościowych dotyczy codziennych nawyków i faktycznie można na nich sporo oszczędzić. Czasem jednak zdarza się, że oszczędzasz ułamek tego, co myślisz albo nawet dopłacasz! Jak przestać codziennie marnować czas na walkę o grosze i zająć się finansami na poważnie?
Penny wise, pound foolish
Jest takie angielskie przysłowie: „penny wise, pound foolish”, które świetnie oddaje to, jak zły mamy stosunek do naszych pieniędzy. Zwracamy uwagę na drobiazgi, ale ignorujemy rzeczy ważne.
Jeśli podchodzisz na poważnie do swoich finansów, nie możesz wiecznie oszczędzać groszy. Musisz zająć się złotówkami. Zadbać o swoje pieniądze w lepszy sposób. Przestać tracić czas, energię, a czasem nawet pieniądze podczas oszczędzania. Dlatego musisz nauczyć się odróżniać, co warto robić, a czego nie.
Złe podejście do finansów osobistych
Najczęściej powtarzaną historią jest jechanie na drugi koniec miasta po 2 pomidory tańsze o 10 groszy. Bardzo Cię to śmieszy, wzbudza trochę litości i przekonanie, że Ty nigdy się tak nie zachowujesz. Dałbyś sobie za to rękę uciąć? Filmowy klasyk mówi: „To byś teraz kurwa nie miał ręki”.
Sytuacja z pomidorami jest dość komiczna i dobrze obrazuje samo zjawisko groszowej mądrości. Jednak setki innych zachowań opierają się na tym samym schemacie. Tracisz dużo czasu i energii, a oszczędzasz mało lub nawet wcale (zdarza się, że jeszcze będziesz do tego musiał dopłacić).
Zobacz, dlaczego raty 0 procent są pozornymi oszczędnościami i nie warto z nich korzystać.
Tankujesz na innej stacji benzynowej, z uwagi na tańsze paliwo? Zastanów się, czy to prawdziwa oszczędność, czy złudne przekonanie.
Policzmy to:
O ile tankujesz do pełna, niech będzie 50 litrów, przy różnicy cen 5,05 zł i 4,96 zł, oszczędzasz 9 groszy na litrze. Przy zatankowaniu 50 litrów paliwa to 4,5 zł oszczędności, prawie litr benzyny za darmo. Tylko czy to faktycznie się opłaca?
Teraz zastanów się, ile warte jest 4,50 zł?
- Jaka jest różnica odległości między stacjami?
- Ile oszczędzasz na każdym tankowaniu?
- Ile paliwa zużywasz, by specjalnie dojechać na stację?
- Ile czasu marnujesz, by pojechać na inną stację?
Tańsza stacja jest prawdopodobnie częściej uczęszczana przez klientów, przez co oprócz dodatkowego dojazdu, dojdzie Ci czas w kolejkach zarówno w kasach, jak i do dystrybutora. Ze standardowych 5 minut nagle robi się 30. Choć zużyte paliwo nie powinno przekroczyć 1 litra, to nie licz, że oszczędzisz całe 4 złote.
Najlepsze oferty bankowe
Luty 2025
Codziennie aktualizowane rankingi
Promocje bankowe do 1.040 zł premii
Lokaty do 8%
Konta osobiste do 1.040 zł bonusu
Konta oszczędnościowe do 7,5%
Konta firmowe do 2.840 zł premii
Karty kredytowe za darmo
Teraz wyobraź sobie, że Twój szef przychodzi do Ciebie i mówi: „Chciałbym, żebyś dziś został pół godziny dłużej, dostaniesz za to niecałe 4 złote”. Masz ochotę dać mu w pysk, za brak szacunku do Ciebie i Twojego czasu. A co masz ochotę zrobić sobie za to, że robisz dokładnie to samo?
Oczywiście powiesz, że stacje masz po drodze i nie mam racji. Może i nie, ale to nie muszą być często występujące sytuacje. Wystarczy, że próbujesz oszczędzić, ignorując konsekwencje.
- Zamiast regularnie dbać o auto, ignorujesz przesłanki, co prowadzi do kosztownej awarii.
- Próbujesz prowizorycznie naprawić coś w domu, by nie było widać efektu, choć jawnie tracisz pieniądze.
- Poświęcasz dużo więcej czasu szukaniu najlepszej oferty, niż sam przedmiot jest wart.
- Kupujesz duże, ekonomiczne opakowania, po czym nie zużywasz całości i wyrzucasz resztę.
- Robisz większe zakupy, by zdobyć punkty, dzięki którym „oszczędzasz” przy kolejnych transakcjach. (Sprawdź, po czym poznać, czy program lojalnościowy jest dobry lub zły).
- Pracujesz, by utrzymać coś, czego nie opłaca się utrzymywać.
I przy ostatnim punkcie chciałbym się zatrzymać, bo widzę to szczególnie często, odkąd przeprowadziłem się do nowego bloku. Większość mieszkań zajmują małżeństwa w młodym lub średnim wieku, a spora część z nich ma dzieci. Jaki jest najczęstszy błąd mam?
Idą do pracy, by zarobić na opiekę nad dzieckiem. Jeśli robisz to, bo chcesz pracować i sprawia Ci to przyjemność, ok, nie ma problemu, to dobra decyzja. Dużo częściej jednak widzę sytuację, gdzie matka pracuje na część etatu, zarabia 1.500 zł, a na opiekunkę wydaje 1.000 zł. Nie zarabia przez to półtora tysiąca, a jedynie pół tysiąca. Koszt opiekunki jest bezpośrednim kosztem umożliwienia podjęcia pracy.
Czy warto za 500 zł miesięcznie poświęcać kilka godzin dziennie na pracę i dojazd? Lepiej zająć się swoim dzieckiem i zbudować z nim silniejszą więź emocjonalną. Te potencjalne 500 zł, których nie zarobisz, wydałabyś na lekcje angielskiego. Mając do dyspozycji tyle czasu, możesz sama nauczyć podstaw swojego brzdąca. Widzisz już jaki interes ubijasz, idąc do pracy, by zarobić na opiekę nad swoim dzieckiem?
Kiedy warto wydać więcej
Jakość
Nawet jeśli musisz trochę dopłacić, kup sprawdzone produkty. Takie, których trwałości jesteś pewien. Jasne, na początku tańszy sprzęt wydaje się bardziej opłacalny, ale to uczucie minie w chwile po tym, gdy oddasz go po raz trzeci do serwisu.
Oczywiście nie w każdym przypadku warto wydawać więcej, nie wszystko jest tego warte. Natomiast z pewnością warto zadbać o rzeczy, z których korzystasz codziennie i intensywnie. Ubrania, buty, meble czy sprzęt agd. Wyposażenie domu o lepszej klasie energetycznej może Ci również pomóc w oszczędnościach, dzięki obniżeniu rachunków za prąd. Sprawdź, kiedy warto dopłacić do sprzętu o wyższej klasie energetycznej – kalkulator opłacalności.
Zdecydowanie lepiej jest kupić droższy sprzęt, który będzie działać, niż ciągle naprawiać lub wymieniać tańszy.
Ponadczasowość
Dotyczy głównie rzeczy, które mają cieszyć oko, jak np. ubrania czy meble. Kierowanie się trendami wymusza regularną wymianę garderoby. Klasyka, styl i prostota są niezmienne od lat. Oznacza to mniejszą ilość impulsywnych zakupów, czyli mniej wydatków i szans na złapanie się na jedną ze sztuczek marketingowych.
Klasyczny ubiór możesz przełamać 1 dodatkiem, nie musisz szukać kilku nowych, pasujących do siebie rzeczy. Oprócz pieniędzy oszczędzasz mnóstwo czasu. Zarówno w sklepach, jak i przed lustrem, gdy próbujesz ułożyć nową stylizację.
Wiedza
Wydatek kilkuset złotych na konsultacje ze specjalistą mogą nie wyglądać na pierwszy rzut oka na dobrą oszczędność. Zmienisz zdanie, gdy dzięki tej wiedzy oszczędzisz tysiące.
Obecnie można znaleźć w internecie praktycznie wszystko i to za darmo. To samo dotyczy informacji. Możesz spędzić kilka wieczorów, próbując zostać ekspertem w jakiejś dziedzinie, ale będzie to ciężkie z kilku powodów:
- Nie masz pewności, czy informacje, które znajdujesz, są prawdziwe.
- Nie wiesz też, czy są aktualne.
- Nie masz pojęcia, czy są kompletne.
- Nie masz świadomości, czy znalazłeś wszystko, czego potrzebujesz.
- Nie masz pewności, czy wszystko dobrze rozumiesz.
- Brak Ci doświadczenia.
- Zajmuje to dużo czasu.
Do wzięcia kredytu hipotecznego lepiej się przygotować, jednak nawet spędzenie kilku dni w artykułach finansowych nie zmieni Cię w eksperta. Może lepiej znaleźć zaufanego doradcę, który wszystko Ci wytłumaczy oraz zna obecne przepisy i oferty?
Dlaczego miałbyś stawać się specjalistą od kredytów, gdy prawdopodobnie przez całe życie weźmiesz tylko 1 kredyt? To strata czasu, a także potencjalna strata pieniędzy. Wystarczy, że popełnisz jeden błąd, coś przeoczysz i nagle całościowy koszt pożyczki wzrośnie o kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy. Czy to tak dużo w porównaniu z kosztem profesjonalnej konsultacji ze specjalistą? W tym przypadku możesz nawet nic nie zapłacić. Dostanie on prowizję za Twój kredyt, a Ty nie jesteś jej w stanie ominąć. Nawet jeśli samodzielnie złożysz wniosek w banku, tę prowizję dostanie pracownik placówki.

To samo tyczy się szkoleń, których potrzebujesz do rozwoju zawodowego czy osobistego. Inwestycja w siebie w końcu przyniesie zysk. Ma to też zastosowanie do korzystania z usług specjalisty. Uwielbiamy być zaradni i radzić sobie z problemami samodzielnie. Może nie potrzebujesz legendarnego polskiego hydraulika do wymiany uszczelki pod kranem, ale czasem przydaje się fachowa pomoc. Nie, Twój szwagier nie jest fachowcem.
Czy przez to nie warto edukować się w żadnym temacie? Nie do końca. Dobrze by było, żebyś znał choć podstawy. Tobie się nie przydadzą, ale rozpoznasz czy masz do czynienia ze specjalistą w swoim fachu, czy z profesjonalnym łowcą frajerów.
Jak rozpoznać, czy warto na czymś oszczędzać?
Nikt nigdy nie odpowie Ci na to pytanie, bo to kwestia indywidualna, ale możesz samodzielnie zrobić szybki test, który pozwoli Ci podjąć właściwą dla Ciebie decyzję.
- Co poświęcasz, gdy oszczędzasz – Ile czasu lub gorszego samopoczucia coś Cię kosztuje? Przejrzyj rzeczy, z których już zrezygnowałeś w imię oszczędności i zastanów się, czy było warto. Nie opłaca się kupować tańszej kawy, jeśli ma Ci nie smakować i psuć poranek.
- Co sprawia Ci radość – Prześledź to, co sprawia Ci radość. To może być kawa, ciastko, ubranie albo zagraniczne wakacje. Celem jest tu zidentyfikowanie, jak kupowanie czegoś (lub nie), sprawia Ci przyjemność.
- Porównaj te 2 rzeczy – Zestaw poświęcenia z tym, co daje Ci radość. Ustal, czy te 2 grupy się pokrywają. Sam zauważ, gdzie leżą Twoje priorytety i czy warto robić to, co do tej pory. Prawdopodobnie nie masz nawet świadomości, że działasz wbrew sobie, a oszczędzasz niewiele.
W perfekcyjnym świecie miałbyś czas i pieniądze, by kupować to, co lubisz. Nie żyjemy w perfekcyjnym świecie, więc sam musisz odnaleźć swoją równowagę. Skup się na tym, co daje Ci radość, oszczędzaj na tym, co jest Ci obojętne. Być może designerskie ubrania dają Ci krótkotrwałego kopa, ale tak naprawdę zależy Ci na czymś zupełnie innym?
16 Komentarzy
Temat na czasie, w sam raz na początek roku. Zamierzam odkładać 10 % zarobków i zwiększać do ’emerytury’. Nie wiem kiedy ona nastąpi, bo zamierzam żyć 100 lat 🙂 Kilka lat temu nawet odkładałam do pudełka 5 -ki. Miło było potem na weekend w góry wyjechać. Dobrze prosperującego 2020 roku!
Trzeba się zabezpieczać, osobiście ani trochę nie wierzę w państwowe emerytury. A już na pewno nie w to, że będę mógł dzięki nim żyć na przyzwoitym poziomie. Również życzę Ci pozytywnego roku i wszystkich kolejnych 😉
Bardzo konkretne wskazówki, rzeczywiście warto się zastanowić na co wydajemy i gdzie oszczędzamy i czy aby na pewno jedno idzie w parze z drugim. A co do inwestycji w siebie, zawsze jest najlepsza i moim zdaniem przynosi największe efekty.
Bardzo dobry tekst, masz świetne podejście do sprawy. Na jakości rzeczywiście nie ma co oszczędzać.
Coś w tym jest, szczególnie jak ludzie czytając 1,99, myślą, że placą dalej 1zł, a tak na prawdę 2. 😛
Kolejna sprawa co do paliwa, to masz rację. 🙂 ale jeśli stacja jest po drodze, to czemu nie! 😀
Pozdrawiam !
Ja staram się oszczędzać ale czasem ulegnę pokusie.
Ciekawy dla mnie temat
Witaj,
Trafiłam do Ciebie za pośrednictwem pinteresta…. Dziękuję że dzielisz się swoim doświadczeniem i wiedzą. Wlasnie od wczoraj zaczelam spisywać wydatki zgodnie z Twoimi wytycznymi. Mam nadzieję że wytrwam w tym i uda mi się wyjść na prostą z zagmatwanej sytuacji finansowej. Kto wie może uda mi się zrobić poduszkę finansową. Dziękuję!!!!
Hej Kasiu,
Miło mi słyszeć, że trafiłaś do mnie z Pinteresta, warto promować treści również tam. A jeszcze przyjemniej wiedzieć, że to, co tworzę, jest dla Ciebie wartościowe. Czuj się jak u siebie, korzystaj, z czego chcesz, szczególnie z cyklu Podstawy Finansów. Gdybyś czegoś nie wiedziała lub chciała dopytać, pisz śmiało 😉
Za pół roku stanę własnie przed wyborem iść do pracy i zostawiać dziecko z opiekunką, czy dalej opiekować się malce. Rozpoczęcie pracy będzie faktycznie wiązać się z zarobkiem jakichś 500 zł… Boję się tego momentu już teraz. Ewentualnie jakaś praca zdalna. Wtedy to miałoby sens…
Zrób listę plusów i minusów obu rozwiązań. Ile będziesz zarabiać, ile kosztuje opieka w różnych wariantach godzinowych lub u innych opiekunek. Ile pieniędzy Ci zostanie i to w zamian za jak wiele pracy. Czy możecie obejść się bez tych 500 zł, czy jest to niezbędny zastrzyk finansowy dla Waszego budżetu?
Na szczęście masz jeszcze dużo czasu do namysłu. Nie traktuj tego emocjonalnie. Postaraj się rozwiązać tę sytuację tak, jak będzie dla Ciebie najlepiej, a nie tak, jak to społecznie wypada.
Mnie taki problem nie dotyczy, bo mieszkam w naprawdę małym mieście. Jedyne na co zwracam uwagę, to żeby tankować wieczorem, jak już nie ma tłumów i korków 🙂 Ogólnie jeżeli chodzi o finanse, to życie w małym mieście jest znacznie łatwiejsze, myślę, że jak skończą Ci się tematy, to mógłbyś zrobić takie porównanie.
Zanim przeprowadziłem się do Warszawy, też mieszkałem w mniejszym mieście i koszty nie różniły się znacznie. Było nawet gorzej, ze względu na drogie ogrzewanie domu vs ogrzewanie mieszkania w bloku. Może kiedyś jednak wykorzystam to jako pomysł na tekst 😉
Z wszystkim się zgodzę, poza fragmentem o opiece nad dziećmi. Zdecydowanie lepiej chodzić do pracy niż opiekować się dzieckiem, swoją droga opiekuna to koszt obecnie około 2-2,5 tys miesięcznie 🙂
niestety dla dziecka to nie jest lepiej
Ciekawe spostrzeżenia, aczkolwiek z jednym się nie zgodzę. Nawet jeżeli kobieta po urodzeniu dziecka wraca do pracy i różnica w bilansie ( wypłata minus opiekunka/żłobek) jest niewielka to w perspektywie długofalowej korzyści finansowe są większe. Oczywiście zależy to od rodzaju pracy ale generalnie dłuższą przerwa w zawodzie powoduje, że trudniejszy jest powrót. Z czysto finansowej strony nawet te 500zl więcej teraz zaprocentuje w przyszłości. Oczywiście finanse w tym przypadku to nie wszystko należy również uwzględnić potrzeby dziecka.