Jeśli do tej pory wydawałeś wszystkie zarobione przez siebie pieniądze, to jeden niespodziewany wydatek może dzielić Cię od zadłużenia się.
Wyobraź sobie, że na koniec miesiąca nie zostają Ci żadne oszczędności, a żeby dojechać do pracy potrzebujesz samochodu. Ten nagle się psuje, nie możesz więc wykonywać swojej pracy, a co za tym idzie zarabiać pieniędzy (to mój autentyczny przypadek). Rachunki trzeba jednak płacić, więc szybko naprawiasz samochód w warsztacie. By zapłacić za wykonaną usługę i części, musisz zaciągnąć pożyczkę. Jak spłacisz pożyczoną kwotę plus odsetki, skoro co miesiąc nie odkładasz ani grosza?
Po pierwsze zacznij oszczędzać tak, żebyś co miesiąc odkładał choć drobne sumy. Po drugie zacznij budować fundusz awaryjny, który jest pierwszym krokiem do zapewnienia sobie finansowej poduszki bezpieczeństwa.
Czym jest fundusz awaryjny?
Jak sama nazwa wskazuje, funduszem na awaryjne przypadki. Takie jak awaria samochodu czy pralki. Nie jest to fundusz na wydatki nieregularne, takie jak występujące raz w roku opłaty za OC, wakacje itp.
Fundusz awaryjny to Twój ratunek na wypadek nieprzewidzianego i nieplanowanego zdarzenia. Nie musi być duży, wystarczy już 1.000 zł, to powinno pokryć większość niespodziewanych wydatków.
Musisz mieć też na uwadze, że to nienaruszalne środki. Jeśli brakuje Ci 500 zł na nowy telefon to nie możesz tych pieniędzy pobrać z funduszu awaryjnego. To nie zapasowa gotówka do dowolnego rozdysponowania, a swoiste koło ratunkowe. Do kupna telefonu służy fundusz celowy.
Jeśli jesteś zadłużony, ale regularnie spłacasz swoje zobowiązania, fundusz awaryjny może uchronić Cię przed zaciągnięciem kolejnej pożyczki. Warto go mieć nawet do całkowitej spłaty zobowiązania. Skoro do tej pory ratowałeś się długiem, nie pozbywaj się jedynego zabezpieczenia finansowego, by spłacić inne pożyczki.
Pierwszy krok do bezpieczeństwa finansowego
Pamiętaj, że fundusz awaryjny to bardzo cienki margines bezpieczeństwa i absolutnie nie stanowi bezpieczeństwa finansowego. Ale jest Twoim pierwszym asem w rękawie w przypadku kłopotów.
Gdybyś był na tonącym statku, poduszka finansowa byłaby szalupą ratunkową, fundusz wydatków nieregularnych kołem ratunkowym, a fundusz awaryjny dmuchanymi rękawkami. Niby nic, ale jeśli nie potrafisz pływać, może to być granica między życiem, a śmiercią. Mam nadzieję, że nawiązanie do finansów jest tutaj jasne.
Gdzie trzymać fundusz awaryjny?
Miejmy nadzieję, że będzie Ci potrzebny niezwykle rzadko lub wcale. Ale zalecam trzymanie tych pieniędzy w banku, na dobrze oprocentowanym rachunku lub lokacie w zależności co aktualnie się bardziej opłaca i ma prawie zerowe wymagania.
OPCJONALNE
Skorzystaj z promocji bankowych i spraw, by fundusz awaryjny rósł dalej bez Twojego udziału, dzięki atrakcyjnemu oprocentowaniu. Często można też załapać się na premię jak dodatkowe 50 czy 100 zł. Nie jest to na pozór wysoka kwota, ale porównując do całego funduszu czyli 1.000 zł jest to od 5% do 10% gratis, za darmo.
Nie nastawiaj się jednak na bycie wyjadaczem wisienek. W razie jakichkolwiek problemów masz bez żalu zlikwidować promocyjne konto czy lokatę, nawet mimo utraty potencjalnej nagrody i odsetek.
Musisz przy tym pamiętać, że takie promocje niosą ze sobą pewne wymagania, np. 3 płatności kartą. Jeśli jest to kwota dowolna, bez problemu możesz wziąć kartę, zapłacić 3 razy po 2 zł za bułki, czyli wydać 6 zł, ale dostać w oprocentowaniu i nagrodzie razem np. ponad 60 zł. To bezpieczny układ. Jeżeli promocja wymaga wpływu wynagrodzenia na konto i płatności np. 500 zł kartą w miesiącu, to jest to zła opcja na fundusz awaryjny.
Fundusz awaryjny to coś do czego masz mieć dostęp zawsze i wszędzie. Nie służy do zarabiania na promocjach bankowych. Możesz to zrobić jedynie w przypadku bardzo prostej, przejrzystej i korzystnej promocji, która nie blokuje Twoich środków. Nastaw się jednak na to, że może akurat wtedy będziesz potrzebować pieniędzy i wypłacisz środki. Takie okazje trafiają się bardzo rzadko, jeśli liczysz każdy grosz, możesz spróbować. Nie grozi Ci utrata żadnych pieniędzy w przypadku ich wypłaty. A jeśli nic się nie wydarzy, Twój fundusz awaryjny nieznacznie się powiększy. Zachowaj tu jednak daleko idącą ostrożność.
Pamiętaj, by nie trzymać tych pieniędzy na koncie z którego dokonujesz codziennych płatności. Bardzo łatwo wtedy wydać je w nierozsądny sposób. Trzymaj je na subkoncie, lub jeśli wolisz unikać pokusy regularnego spoglądania na te pieniądze, w innym banku. Nie utrudniaj sobie do nich dostępu, po prostu wyeliminuj ryzyko nieplanowanego wydania tej kwoty.
Czy fundusz awaryjny to konieczność?
Fundusz awaryjny to konieczność, jeśli nie masz żadnych oszczędności. Z biegiem czasu, gdy odkładasz coraz więcej pieniędzy, oddzielny fundusz awaryjny nie jest niezbędny. Sam osobiście mam tylko poduszkę finansową i nie rozdzielam jej na 3 oddzielne fundusze. W przypadku dużych oszczędności, wydzielenie z nich 1.000 zł nie stanowi większego problemu.
Co robić, gdy mam już fundusz awaryjny?
Jeśli masz już fundusz awaryjny, to w pierwszej kolejności zacznij spłacać swoje długi, a dopiero potem przejdziesz do kolejnego etapu finansowej poduszki bezpieczeństwa.
Możesz obrać różne strategie. Jedni zaczynają od spłaty pożyczki z najwyższym oprocentowaniem, inni spłacają te o najniższej kwocie zobowiązania, by całkowicie się ich pozbyć. Każda sytuacja jest inna, dla jednych najważniejsze jest zoptymalizowanie zadłużenia, dla innych spokój psychiczny dzięki stopniowej eliminacji każdego oddzielnego długu.
Jeśli nie masz długów, to kolejnym krokiem będzie budowa funduszu wydatków nieregularnych, który opiszę w kolejnym artykule.

Podstawy Finansów – Cykl Edukacyjny
- Podstawy Finansów – wstęp do cyklu
- Wcześniejsza Emerytura
- Jak policzyć wartość netto
- Spisywanie wydatków
- Kategoryzowanie wydatków
- Po co mieć budżet domowy
- Budżet domowy – gotowe rozwiązanie
- Fundusz Awaryjny
- Fundusz Wydatków Nieregularnych
- Finansowa Poduszka Bezpieczeństwa
- Fundusz Celowy
- Budżet domowy przy nieregularnych dochodach
- Inflacja
- Inflacja stylu życia
- Jak oszczędzać bez budżetu domowego
- Automatyczny budżet domowy bez spisywania wydatków
5 comments
Zawsze staram się mieć jakieś oszczędności, żeby nie zostać z przysłowiową ręką w nocniku jak przyjdzie kryzys.
Bardzo wartościowy wpis. Dzięki! 🙂
Ja długów nie mam, ale ciągną się one za mną rodzinnie :/
Mamy fundusz awaryjny, „odrobinę” większy bo 3 tys, ale chciałabym go jeszcze powiększyć.
Dobra rzecz!
Dlatego zawsze warto mieć odłożone z 10tys – bo zżycie lubi płatać figle.